Ryby i dzieci głosu nie mają
To stare, zakorzenione w tradycji przysłowie zawiera szkodliwy przekaz wyrażający przekonanie, że dzieci nie powinny się wypowiadać, a jedynie słuchać dorosłych. Tym sposobem odbiera się dziecku prawo do wyrażania emocji, opinii i potrzeb.
Konsekwencją używania stygmatyzującego języka wobec dzieci jest ich wycofanie, brak zaufania do siebie, trudności w nawiązywaniu relacji. Lęk przed wyrażaniem siebie, trudność w obronie własnych granic. A także zniechęcenie do zadawania pytań, spadek motywacji, bierna postawa w szkole.
Współczesne podejście do komunikacji z dziećmi
Współczesne podejście do komunikacji z dziećmi to empatia, aktywne słuchanie, szacunek dla potrzeb dziecka. Wychowanie oparte na dialogu, budowanie relacji partnerskiej (choć z zachowaniem granic i odpowiedzialności dorosłego).
Alternatywy językowe – co zamiast?
Zamiast mówić: „Dzieci i ryby głosu nie mają”, powiedz „Twoja opinia jest ważna”.
„Nie pyskuj” – „rozumiem, że masz inne zdanie – powiedz mi o tym spokojnie”.
„Bo tak powiedziałem!” – „Wyjaśnię ci, dlaczego podjąłem taką decyzję”.
Rola dorosłych
Co tu dużo mówić – jest trudna. Wymaga morza cierpliwości, uważności językowej, zmieniania utartych schematów. Wymaga także refleksji i pracy nad sobą. Ale to może się opłacić. Nie tylko w komunikacji z dziećmi, ale i z dorosłymi.
Pamiętajmy, że słowa mogą bardziej ranić niż nóż.
Tekst przygotowała Ania Lenar, dziennikarka i wolontariusza Fundacji Opiekuńcze Skrzydła

